Jednak gdy tylko na dworze zrobi się trochę cieplej, to ja zaczynam czuć się słabiej.
Mam w sobie mniej energii, ciągle chce mi się spać (najchętniej to nie wychodziłabym z łóżka) ,
a jak już gdzieś wyjdę to na niczym nie mogę się skupić.
W pracy popełniam błędy, których nigdy nie popełniałam.
Opowiadam coś komuś i nagle słyszę... "ale już mi to mówiłaś- 10 minut temu".
W tym okresie jestem najlepszym słuchaczem na świecie,możesz powiedzieć mi co tylko chcesz- patrzę na Ciebie, kiwam w głową, wydaję potakujące dźwięki typu: yhmm..., nono..., a tak naprawdę nie dociera do mnie kompletnie nic z tego co do mnie mówisz.
Na początku zaczęłam się zastanawiać czy coś jest ze mną nie tak ?
Może zaczynam się uwsteczniać ?
Któregoś dnia w DDTVN podjęli temat "Wiosennego przesilenia" - nie wiem czy to kolejny wymyślony syndrom, który próbują nam wmówić ( tak jak najbardziej idiotyczna rzecz, o której słyszałam "syndrom niespokojnych nóg"), ale wszystkie objawy pasowały do mojego stanu :
- osłabienie
- senność
- częste bóle głowy i mięśni
- osłabienie refleksu
- rozdrażnienie, mniejsza odporność na stresy
- brak koncentracji
- nagłe ataki zmęczenia
W internecie zaczęłam szukać sposobów na radzenie sobie z tymi objawami, bo przecież nikt nie chce chodzić przybity jak gwóźdź do trumny.- odpocznij
- nie przepracowuj się
- śpij nie mniej niż 8 godzin
- odżywiaj się lekkostrawnie
- pij dużo soków owocowych
- jedz dużo warzyw i owoców
- uzupełnij dietę preparatami wielowitaminowymi
- ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. A przynajmniej spaceruj ;)
Jeżeli zauważyłyście, że wasz organizm ostatnio płata Wam figle, a umysł rządzi się swoimi prawami, wcale nie musi to oznaczać, iż przeobrażacie się w imbecyla ;) Może po prostu potrzebujecie odrobiny odpoczynku i więcej witamin.
Ps. Jeśli to nie pomoże mam na to swój sposób... NAPIJCIE SIĘ WINA ono pomaga na wszystko ;)