czwartek, 10 grudnia 2015

Grom z jasnego nieba

Wszystkie słyszałyśmy historie
o "miłości od pierwszego wejrzenia". Zawsze myślałam,że takie rzeczy się nie zdarzają. Próbuję sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz i dochodzę do wniosku,
że wszystkie moje związki zaczynały się  od zwykłych koleżeńskich spotkań,
z czasem przychodziło zainteresowanie, uczucie, przywiązanie itd. Wszystkie te związki się kończyły, jedne prędzej inne później,a dla mnie wszystkie bajkowe opowieści o tym magicznym "jednym momencie" były po prostu wymyślonymi historyjkami.
Teraz wiem, że takie rzeczy naprawdę się zdarzają.
Przypadkowe spotkanie,jedno spojrzenie w oczy, jeden uśmiech, jedno słowo i... rozpłynęłam się. Nagle z silnej, niezależnej kobiety stałam się "nastolatką" która mówiła głupoty i nie panowała nad "głupkowatym szczerzeniem się". Nie wiedziałam co się ze mną dzieje... w wieku 27 lat strzelił
we mnie "grom z jasnego nieba". Nie, nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, takie dziwne uczucie które sprawiało, że uśmiechałam się sama do siebie.Czułam,że przy nim mogłabym robić największe głupoty  w swoim życiu i być przy tym najszczęśliwsza na świecie.  Starałam się wyprzeć to ze swoich myśli, bo w tamtym momencie nie mogłam..., nie miałam prawa czegoś takiego czuć.
Dziś gdy jestem wolnym człowiekiem, zastanawiam się co by było gdyby...
Uwierzcie mi, to się naprawdę czuje, wzajemne spojrzenia, wzajemne uśmiechy i tylko ta głupia niezręczność sprawia, że żadne z nas nie zrobi pierwszego kroku... ;)

Każdej z Was kochane kobietki życzę, abyście miały okazje przeżyć coś takiego i oby zdarzyło się to w najlepszym momencie Waszego życia ;)

Wasza MsS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz