czwartek, 9 kwietnia 2015

Sex bez zobowiązań - chyba nieee

Cały tydzień wszystko szło pod górkę, w pracy i szkole wszystko nie tak, w domu kłótnia
z najbliższymi.  Przyjaciółka Cię zdenerwowała, pies pogryzł kapcie,a kot nasikał na dywan.
Do tego jeszcze nie masz faceta, który mógłby Cię przytulić w tych ciężkich chwilach
albo na którym najzwyczajniej mogłabyś się wyżyć. 

W sobotni wieczór, wchodzisz do klubu,
jesteś pewna siebie, bo wyglądasz nieziemsko... 
wiesz to, widzisz na sobie wzrok mężczyzn (którzy, gdyby mogli, zjedliby Cię na miejscu).
Pierwszy próbuje zacząć rozmowę, drugi w ręku trzyma dla Ciebie drinka , trzeci mruga do Ciebie okiem z drugiego końca sali, czwarty zaprasza do tańca.
Wybierasz "najlepszą" opcję. Wygrał ten,
który najbardziej wpadł Ci w oko, najprzystojniejszy, najmilszy , najlepiej ubrany (bo przecież dziś, to Ty dokonujesz wyboru). Bawicie się cały wieczór, tańczycie, rozmawiacie, pijecie... jeden drink, drugi, trzeci i kolejny (powoli tracisz rachubę) .


On jest czarujący, gdyby mógł tego wieczoru podarowałby Ci gwiazdkę z nieba.
Ludzie powoli zaczynają opuszczać klub. Nagle słyszysz : "jedziemy do mnie, czy do Ciebie? ".
Facet jest miły, a Ty  masz swoje potrzeby, przecież nie masz nic do stracenia, to będzie tylko sex... alkohol pomaga podjąć decyzję i lądujecie u niego.
Nie masz wyrzutów sumienia, bo to Ty go wybrałaś, to Ty o wszystkim zdecydowałaś.
Jednak po wszystkim to Ty zastanawiasz się, czy powinnaś wracać już do domu, a może masz ten przywilej i możesz zostać na noc? Alkohol przestaje działać i zaczynasz rozmyślać czy było warto. Widzisz leżącego obok siebie obcego mężczyznę i zachodzisz w głowę, co skłoniło Cię do tego kroku ? 
Chęć zabawy, zaspokojenie potrzeb seksualnych, a może po prostu potrzebowałaś bliskości ?
I choć w tej chwili niewiele Cię z nim łączy,to już planujesz co będziecie  robić jutro.
Gdzie pójdziecie, co zjecie na obiad i czy masz się w co ubrać na kolejną randkę ?
Z tych rozmyślań wyrywa Cię jego głos: " wezwałem , Ci taksówkę ". 
Aby nie dać nic po sobie poznać , z uśmiechem na twarzy wracasz do domu.




Ale nie czujesz się z tym dobrze, przecież Ty już zaplanowałaś, że rano wypijecie razem kawę...
Następnego dnia telefon milczy, a Ty czujesz się z tym jeszcze gorzej.
Myślisz, że dałaś się wykorzystać?,  czujesz się zraniona?,  ale... chwila ??  czy to nie Ty, poprzedniego wieczoru podjęłaś decyzję o wyborze mężczyzny, czasu i miejsca ? więc gdzie ta pewność siebie z poprzedniej nocy ?


Możecie mówić co chcecie, ale jedno jest pewne, my (kobiety) nie potrafimy uprawiać sex'u "bez zobowiązań".
Zawsze liczymy na coś więcej...
na uczucie, na związek, na bliskość, na pieniądze (po powody do sexu są różne), ale jeśli liczycie na to, że pójdziecie z kimś do łóżka tylko dla zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych,

to strasznie się mylicie. 
My,  nie jesteśmy facetami i nie próbujmy
się do nich porównywać w tej kwestii.
Bo dla nich to jednorazowa akcja, a dla nas  wyrzuty sumienia i poczucie odrzucenia na długie tygodnie..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz